~ * ~ Witam serdecznie na mon Joli visage ! ~ * ~

wtorek, 29 marca 2011

Małe laboratorium kosmetyczne we własnym domu - Biochemia Urody

           Od najmłodszych lat podobały mi się eksperymenty chemiczne. Podstawą były kolorowe fiolki pełne chemikaliów, które pod wpływem temperatury gotowały się, ulatniał się z nich dym czy też składniki wybuchały :D W szkole uwielbiałam, gdy na lekcji chemii były doświadczenia, a ja jako zapalony obserwator, siedziałam w pierwszej ławce (bo przecież najlepiej wszystko widać i nikt nie zasłania) i patrzyłam z fascynacją.
           Po tych zakupach mogę powiedzieć, że przypominają mi się tamte czasy... Trochę się rozmarzyłam :P Chciałabym napisać o moich pierwszych wrażeniach po zakupach na stronie Biochemii Urody - Twoje domowe laboratorium kosmetyczne. Na tej stronie znajdziecie przeróżne półprodukty kosmetyczne, które możecie samemu wymieszać i zrobić dla siebie krem, tonik czy odżywkę do włosów. Skusiłam się na hydrolat oczarowy (ok. 12zł), płyn wzmacniający do włosów (ok. 19zł) oraz coś mineralnego, czyli puder perłowy (12,50zł).

           Pierwszym produktem jest płyn, który można stosować jako: tonik do twarzy, łagodzi podrażnienia po depilacji, działa gojąco i łagodząco (w przypadku lekkich oparzeń lub skaleczeń skóry, podrażnień po słonecznych, ukąszeń owadów, obtarcia i uszkodzenia skóry), łagodzi opuchnięte okolice oczu, rozcieńczacz szamponów do włosów (łagodzi działanie i wygładza włosy i odżywia skórę głowy tonik do skóry głowy - pomocny przy łupieżu i podrażnionej, swędzącej skórze głowy), lekko nawilżającą i aromatyczną mgiełkę do włosów.
Jak widzicie jeden płyn a tyle pomysłów na jego stosowanie :] !
           Płyn jest bezbarwny, pachnie jak czysty i świeży las, ziołowo; pH 5,0 - 6,0. Posiada silne właściwości antyoksydacyjne i przeciwzapalne, działa ściągająco, antybakteryjnie, łagodząco, promuje gojenie i regenerację podrażnionej skóry, odświeża, zmniejsza zaczerwienienie, wzmacnia i zwęża naczynka, reguluje pracę gruczołów łojowych, zmniejszając produkcję sebum, wspomaga walkę z wolnymi rodnikami i przedwczesnymi oznakami starzenia.
           Polecany jest dla cery naczynkowej, zaczerwienionej, podrażnionej, tłustej, trądzikowej, dojrzałej i zniszczonej.
źródło: hydrolat oczarowy i opis

           Drugim produktem jest zestaw do zrobienia płynu do włosów. Płyn jest oparty na kompleksie ziół (rozmaryn, ekstrakt z eclipty i zielona herbata), z dodatkiem witaminy B3 oraz kompletu aminokwasów siarkowych, które zapobiegają wypadaniu oraz stymulują cebulki włosów do wzrostu. Dodatkowo płyn łagodzi i regeneruje podrażnioną i łuszczącą się skórę głowy, zmniejsza przetłuszczanie się oraz pielęgnuje samo włókna włosa, chroniąc przed płowieniem i przedwczesnym siwieniem, jednocześnie dodając włosom blasku i grubości.
zestaw do wykonania płynu do włosów
           Polecany do włosów osłabionych, skłonnych do wypadania, słabo rosnących, przedwcześnie siwiejących, przetłuszczających się, przy podrażnionej i łuszczącej się skórze głowy, przy łupieżu i łojotoku.
W takim zestawie otrzymujemy:
1) hydrolat rozmarynowy; postać: bezbarwny, przezroczysty płyn,
4) ekstrakt z eclipty; postać: ciemny, brązowo-zielony płyn,
5) niacynamid (witamina B3); postać: biały, drobny proszek,
6) ekstrakt z zielonej herbaty z dodatkiem ekstraktu z pieprzu; postać: brązowy, drobny proszek,
7) aminokwasy siarkowe; postać: biały, drobny proszek,
2) plastikowy, mały kubeczek z miarką,
3) plastikowa bagietka,
* etykietka na gotowy produkt.
W tym przypadku musiałam dokupić spirytus rektyfikowany 95% vol.
źródło: płyn rozmarynowy

           Na sam koniec puder perłowy, który posiada proteiny wykazują duże powinowactwo do ludzkich białek skóry, dzięki temu zmikronizowana masa perłowa ma zdolność wnikania do warstw naskórka, wpływając na ujędrnienie i elastyczność skóry oraz działając regeneracyjnie i gojąco. Pudrowi perłowemu przypisuje się również działanie rozjaśniające przebarwienia oraz poprawiające koloryt skóry. Puder poprawia metabolizm skóry, działa przeciwzmarszczkowo, regeneruje, wzmacnia elastyczność i napięcie skóry, działa gojąco i antyseptycznie na drobne uszkodzenia skóry i wypryski, łagodzi, absorbuje nadmiar sebum, matowiąc skórę, zmniejsza widoczność drobnych zmarszczek i porów skóry, wygładza, rozjaśnia i ożywia koloryt, jest niekomedogenny (nie powoduje zatykania porów).
           Jest to puder biały, o transparentnym (bezbarwnym) wykończeniu, nadający się do każdego typu karnacji. Jako składnik neutralny, może być bez obaw stosowany do matowienia kremów z filtrami przeciwsłonecznymi.
źródło: puder perłowy
od lewej: Hydrolat oczarowy, Płyn wzmacniający do włosów, Puder perłowy
           Zanim skusicie się na zakupy, przeczytajcie dokładnie opisy produktów, abyście później nie byli zdziwieni ich działaniem. Może uznacie tę informację za zbędną, ale np. ten płyn do włosów jak można przeczytać na stronie, może spowodować pociemnienie włosów, albo hydrolat może spowodować niekorzystną reakcję, dlatego należy każdy kosmetyk najpierw testować na małym fragmencie skóry.
           Będą kolejne posty, w których napiszę recenzję jak działają moje "własnej roboty" kosmetyki oraz w jaki sposób wykonałam odżywkę do włosów, czyli zgodnie z instrukcją producenta ;P
Pozdrawiam,
~imadoki

wtorek, 22 marca 2011

Pierwsze wrażenia po e.l.f. cosmetics

           Zapewne wiele z Was zna już firmę e.l.f. cosmetics (eyes lips face). Kosmetyki można kupić za pośrednictwem sklepu on-line. Z Wielkiej Brytanii wysyłają produkty do Polski, a taka przesyłka kosztuje ok. £4, a szczegóły znajdziecie tutaj w zakładce Delivery / EUROPE. Cała transakcja, czyli kupowanie (przez paypal'a lub po prostu kartami) i wysyłka jest bardzo dobrze zorganizowana (email i sms z informacjami o wysłaniu przesyłki). Na przesyłkę czekałam 2 dni :]
Pierwsze wrażenie... mam mieszane uczucia, ale właśnie dzięki spróbowaniu mogłam przekonać się na własnej skórze jakie są kosmetyki z e.l.f.
Przepraszam, ale nie mam czym zrobić zdjęć poniższych produktów, ponieważ tak jak ostatnio pisałam, popsuł mi się aparat, a dokładnie obiektyw ;[ więc jak na razie zdjęć nie będzie, ale kiedyś na pewno dodam.
           To co mnie skusiło na zakupy w sklepie e.l.f., to nie tak jak innych: duo zestaw bronzera i różu, bronzerów 4 w 1, puderu 4 w 1, pędzel flat top z serii studio czy błyszczyki, tylko paleta cieni do powiek zwaną encyklopedią urody. Widziałam tą paletę na blogu dziewczyny z Kanady i bardzo mi się spodobała ;] Wybrałam dla siebie paletę "Basic Eyes", która posiada gamę cieni fioletowych oraz brązowych oraz dwa cienie w kremie. Do tego dołączona jest czarna kredka i pędzelek oraz opis jak wykonać makijaż. Taki zestaw 14 cieni kosztuje £6, czyli ok. 28zł. Po otwarciu na lewej stronie znajduje się instrukcja step by step jak wykonać makijaż. Cienie są dobrze na pigmentowana, szczególnie te matowe, ciut gorzej z tym co mają brokat, również i one o wiele słabiej się trzymają na powiece (bez używania bazy).
Beauty Encyclopedia, Basic Eyes
           Kolejną rzeczą, którą wybrałam, to baza pod cienie, ta niemineralna wersja, która kosztuje £1,5. Nie uwierzycie co mi się przytrafiło. Chciałam sprawdzić konsystencję bazy, jak będzie się ona zachowywać. Po otwarciu opakowania i wyjęciu aplikatora, byłam zszokowana. Cały aplikator był czysty i suchy, spojrzałam do środka, a tam niczego nie było O.O ! Koleżanka zrobiła zdjęcia temu wadliwemu produktowi, a ja napisałam do e.l.f. o zaistniałej sytuacji, przez którą jest mi przykro. Jestem ciekawa jak szybko odpowiedzą na mój mail i co zrobią związku z tym ;(
EDIT: Dostałam odpowiedź, nawet szybko odpisali. W pierwszym mailu prosili o kolejne zdjęcia produktu i całej paczki, ponieważ chcieli sprawdzić czy wada produktu jest spowodowana przez transport. A w następnym mailu dostałam informację, że paczka z nową bazą leci do mnie :] a e.l.f. jest bardzo przykro z powodu tego całego zamieszania i przeprasza. Dlatego jak na razie nie mam o czym pisać na temat bazy, jedynie mogę polecić Wam pisanie do e.l.f., jak spotka Was taka okoliczność jak mnie :]
Eyelid Primer
           Również z działu Eyes, wybrałam sobie wodoodporny eyeliner w pisaku, w kolorze Black. Nie posiadałam jeszcze eyelinera w pisaku, dlatego kupiłam go z samej ciekawości. W sumie nie potrzebnie, ponieważ zdążyłam nauczyć się używania eyelinera z Wibo (jest naprawdę dobry, może na początku nie umiałam nim namalować ładnej linii, ale w końcu mi wyszło, a kosztuje ok. 7zł), ale teraz wiem jak maluje się takim pisakiem. Podoba mi się, że końcówka eyelinera jest bardzo cieniutka, nie za sztywna, ale tyle miękka, aby nie podrażnić oka i namalować precyzyjną linię. Sprawdzałam jego wodoodporność i powiem, że nawet się długo trzyma, lecz kolor słabnie. Nie uczulił mnie. Wydaje mi się, że za £1,5 (czyli ok. 7zł) warto spróbować.
Waterproof Eyeliner Pen, Black
           Lakier do paznokci: kolor Coral. Niestety w rzeczywistości wygląda zupełnie inaczej ;( W sklepie wygląda na pomarańcz z mieniącym się złotem, a tak naprawdę jest to róż ze złotem. Na razie nie przekonał mnie do siebie swoim kolorem, może będzie dobry na lato. Emulsja jest dosyć gęsta, dobrze nakłada się na paznokcie.
Teraz w H&M jest mały zestaw 4 lakierów i w jednej z wersji jest kolor Coral, jest on prawie identyczny jak ten z e.l.f., tylko ten z H&M jest jakby rozcieńczony i jedną warstwą nie uzyskujemy takiego efektu jak przy lakierze z e.l.f. (on po prostu jest intensywniejszy).
Nail Polish, Coral
           Oraz dwa pędzle do powiek, podstawowej serii (z białą rączką), Eye Shadow Brush i Blending Eye Brush. Każdy pędzel jest osobno zapakowany. Niestety czuje się klej trzymający włosie z skuwką i rączką, ale później zapach wietrzeje. Włosie jest gęste, dosyć miękkie (trochę mnie kuję, gdy nakładam produkt w załamaniu oka), parę włosków nie jest w kupce z innymi, sporo wypada. Jak na pierwszy raz i za ceną £1,5 (ok.7zł - nie widziałam tańszych pędzli w Polsce), to pędzle są w porządku, ale nie mam długo tych pędzli, nawet nie zdążyłam ich ani razu umyć, a rączka odczepiła się od reszty pędzla do cieni. Przykleiłam ją na Kropelkę XD i zobaczę co dalej z tym fantem zrobię.
Eye Shadow Brush                         Blending Eye Brush
Nie była to dokładna recenzja kosmetyków e.l.f. Chciałabym je jeszcze po testować, aby mieć pewność. Dlatego na szczegółową recenzję trzeba trochę poczekać ;]
Pozdrawiam,
~imadoki

czwartek, 17 marca 2011

Testuję i sprawdzam składniki podkładów EVERYDAY MINERALS i Pixie Cosmetics

           Wciąż poszukuję ideału dla wrażliwej skóry. Aktualnie testuję podkłady mineralne z firm EVERYDAY MINERALS oraz Pixie Cosmetics. Zauroczyło mnie EDM, gdy pierwszy efekt (po nałożeniu podkładu) był dla mnie idealny. Poszukuję kosmetyku, który ładnie połączy się z moją skórą i nie będzie widocznego przejścia pomiędzy skórą a kosmetykiem. Niestety mój pierwszy podkład z ARTDECO podkreślał pory, włoski i mój nos wyglądał jakby był przykryty grubą warstwą pudru, nie wspomnę o tym jak mnie uczulił ;( EDM jak na razie totalnie mnie zachwycił, trochę mam obawy o jeden składnik, do tej pory nic mnie nie uczuliło. Spodobało mi się, że kompletnie połączył się z moją skórą, jej koloryt wyrównał się i nie nie da się dostrzec czy ma się coś na twarzy :D
           Podczas tych testów czekałam na próbki z Pixie. To polska firma, co bardzo mi się podoba, a produkty tej firmy są naprawdę bardzo dobrej jakości, dlatego chciałabym przyłączyć się do wspierania tej firmy, po przez kupowanie kosmetyków. Z niecierpliwością czekałam na próbki i jak już do mnie przyszły, od razu zabrałam się do testowania. Kupiłam sobie przy okazji pędzel Kabuki (dodatkowo dostałam 3 próbki podkładu gratis), który ma bardzo dobry wymiar, jest mniejszy od mojego ARTDECO, ale w żaden sposób nie przeszkadza w nakładaniu kosmetyku, po prostu lepiej dociera w okolice oczu czy też nosa. Bardzo zgrabny syntetyczny pędzelek z pięknym wyglądem.
           Pierwszego dnia testowania użyłam zielonego korektora z EDM i nałożyłam podkład z Pixie, następnego dnia użyłam korektora mineralnego z MAYBELLINE - wszystko ładnie wyglądało na twarzy, prócz nosa... uzyskałam taki sam efekt co w ARTDECO. Było mi bardzo smutno, ponieważ już byłam gotowa na kupno pełnowymiarowego opakowania i takie rozczarowanie ;( Może coś źle robię, może to wszystko przez te korektory pod podkładem. Dlatego trzeciego dnia nie użyłam korektora i po prostu na nawilżoną twarz nałożyłam podkład. Zdziwiło mnie, ale efekt jest nieco lepszy na moim tłustym nosie. Nadal widać pory i ten efekt "sztuczności", ale jest o wiele lepiej niż przedtem :] Mam jeszcze próbki, dlatego będę testować podkład na okrągło, aby odkryć przyczynę moich błędów w nakładaniu podkładu, albo po prostu muszę odnaleźć składniki, które nie odpowiadają mojej twarzy.

Składniki EVERYDAY MINERALS:
Podkład Semi-Matte: Mica (CI 77019), Lauroyl Lysine. Może zawierać: Dwutlenek Tytanu (CI 77891), Tlenek Cynku (CI 77947), Tlenek Żelaza (CI 77491, CI 77492, CI 77499), Ultramaryna (CI 77007).

Składniki Pixie Cosmetics:
Cover De Luxe: Mica, Silica, Sodium Stearyl Fumarate, Allantoin, Hydrogenated Lecithin, Sodium Hyaluronate, Tin Oxide, [+/- CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77947 (Zinc Oxide), CI 77492, CI 77491, CI 77499, CI 77007, CI 77288].

Kursywą zaznaczyłam składniki, które występują w jednym i drugim podkładzie. Podkreśliłam składnik CI 77007, ponieważ to składnik, który mnie niepokoi. W Pixie znajduje się więcej składników, ale występuje zieleń chromowa, której nie ma w EDM.

           Znalazłam tabelę, która opisuje dopuszczalne zastosowania pigmentów nieorganicznych. Wszystkie Ultramarine (Blue, Pink, Violet) nie są dopuszczalne w kosmetykach do ust, za to są głównym składnikiem do cieni do oczu, a przydatne w kosmetykach do twarzy. Za to zieleń chromowa, fiolet manganowy i błękit pruski nie są zalecane w kosmetykach do makijażu twarzy. Sądzę, że może ten niepożądany efekt na moim nosie może być spowodowany składnikami, których też nie znam a są w Pixie. /czytaj dalej/
           Tym wpisem nie chcę nikogo zniechęcić do kupna podkładów tych czy innej firmy. To jest taki mój mały wywód na temat składników, które mogą mojej skórze nie odpowiadać a niekoniecznie innym osobom ;] Dobrym przykładem jest moja koleżanka, ona również zamówiła próbki z Pixie i jest nimi zachwycona, ma cerę tłustą (a ja jedynie nos), a kosmetyki na jej twarzy zachowują się wprost idealnie. Uważam, że każdy powinien spróbować i sam sprawdzić kosmetyki na własnej skórze, pisząc to dosłownie i w przenośni :D !
_______________________________________________________________________________________
EDIT: /17.03.2011/
           Już wiem co źle robiłam :] !!! Zwykle, gdy nakładam pędzlem Kabuki podkład mineralny, wykonuję ruchy z góry na dół, czyli tak jakbym malowała obraz na płótnie lub są to bardziej koliste ruchy połączone z jednostajnym malowaniem linii. Przez to nie podobał mi się efekt na moim nosie, gdy nakładałam podkład Pixie. Spróbowałam innej techniki, a mianowicie stemplowania, czyli delikatne i krótkotrwałe nakładanie pędzlem podkładu. Nie uwierzycie efekt jest zupełnie inny :D ! Wpadłam na to zupełnym przypadkiem, czyli technika prób i błędów :] Teraz tak o tym myślę i przypomina mi się, że w zestawie pełnowymiarowego podkładu z Pixie w słoiczku jest puszek. A jak wiadomo puszkiem często wykonuje się ruch przypominający stemplowanie znaczków :] Nawet nie wiecie jak się cieszę, że to odkryłam. Może to nic wielkiego, ale im częściej "bawię się" kosmetykami mineralnymi, tym bardziej one mi się PODOBAJĄ ^^ !
_______________________________________________________________________________________
EDIT: /19.03.2011/
           Kolejna edycja :] Napisałam do pani Sylwii, która stworzyła Pixie i opisałam jej swój problem. Poprosiłam o radę/pomoc i dowiedziałam się: "żaden ze składników nie powinien powodować takiego efektu" i warto spróbować nałożyć "podkład lekko wilgotnym pędzlem".
Pozdrawiam,
~imadoki

Źródło:
everyday minerals.com
pixie cosmetics.pl
wizaż.pl

wtorek, 15 marca 2011

Kremy i tonik do pielęgnacja skóry naczynkowej z Avène, Soraya i Lirene

           Z produktami firm Avène i La Roche-Posay spotkałam się stosunkowo niedawno, za sprawą jednej z wizyt u dermatologa oraz w aptece, gdzie mogłam sprawdzić swoją skórę specjalnym do tego urządzeniem. Wtedy uświadomiłam sobie, że mam wrażliwą skórę i tak naprawdę niedostatecznie dobrze o nią dbałam ;( Teraz już wiem, że moja skóra jest wrażliwa, trądzikowa, ulega podrażnieniom i zaczerwienieniom.
           W dzisiejszym poście chciałabym przedstawić Wam moją recenzję na temat kosmetyków dla skóry naczynkowej, co będzie dotyczyć pierwszej z wymienionych firm kosmetycznych, a w kolejny post będzie o kosmetykach do pielęgnacji skóry trądzikowej z obydwóch firm.
           Na samym początku kupiłam sobie z firmy Avène krem Antirougeurs Légère, a następnie również dla cery naczynkowej, silniejszy krem Diroséal. Do tego małego zestawu kupiłam krem z SORAYA oraz tonik bezalkoholowy z Lirene. Wstawiłabym z chęcią swoje zdjęcia produktów, ale aparat mi nie działa :( Nie wiem co się z nim stało ;(((

Krem dla skóry wrażliwej naczynkowej normalnej lub mieszanej - Antirougeurs Légère (lekki krem pielęgnacyjno-ochronny do skóry z rozszerzonymi naczynkami). Produkt hipoalergiczny. Nie powoduje powstawania zaskórników. Zielone zabarwienie kremu neutralizuje zaczerwienienie na skórze.

Właściwości:
* koi i łagodzi podrażnienia (dzięki zawartości Wody termalnej Avène),
* wzmacnia, uszczelnia i uelastycznia naczynia krwionośne (metylochalkon hesperydyny wzmacnia ściany naczyń krwionośnych i poprawia mikrokrążenie, wyciąg z ruszczyka wzmacnia i uszczelnia naczynia krwionośne),
* zmniejsza obrzęk (siarczan dekstranu),
* chroni skórę przed szkodliwym działaniem UV i czynników zewnętrznych (filtry przeciwsłoneczne chronią naczynia krwionośne przed szkodliwym działaniem promieniowania UV).

Skład:
Woda termalna Avène, siarczan dekstranu, metylochalkon hesperydyny, wyciąg z ruszczyka, kompleks nawilżający, faza odżywcza, filtry przeciwsłoneczne – SPF 10
źródło: Avène Antirougeurs Légère
 
Podsumowanie:
waga: 30ml
cena: 44zł (bez przesyłki)
używam: 5miesięcy (jeszcze nie zużyłam całego kremu, wciąż go używam, ponieważ bardzo dobrze nawilża)

( + ) PLUSY:
- dobrze nawilża,
- niepodrażania skóry,
- dobrze się wchłania,
- nie zapycha porów,
- dobra konsystencja,
- przyjemny zapach,
- filtr UV 10 (idealny na jesień/zimę),
- wydajny,

( + / - )  łagodzi chwilowe podrażnienie,
           ciężko mi stwierdzić czy wzmocnił moje naczynia krwionośne, na pewno nie pojawiły się
           kolejne naczynka,

( - ) MINUSY:
- nie usuwa stałych rumieni na policzkach (moja skóra co ranek jest tak samo czerwona jak przed użyciem kremu, może mam wygórowane potrzeby, ale wolę używać kosmetyku, który zmniejszy rumień, a nie go tylko zamaskuje),
- pistacjowy kolor kremu nie zakrywa zaczerwienienia,
- cena.

Ocena: 5,5 / 10

           W tej serii jest też krem Riche, który jest przeznaczony dla skóry suchej i bardzo suchej.


Krem Diroséal (kremem przeznaczonym do intensywnej pielęgnacji skóry naczynkowej z rumieniem utrwalonym i widocznymi rozszerzonymi oraz popękanymi naczynkami. Regularne stosowanie kremu Diroséal zapobiega rozwojowi rumienia, zmniejsza jego widoczność, likwiduje obrzęk skóry). Bez substancji zapachowych. Produkt hipoalergiczny. Nie powoduje powstawania zaskórników.

Właściwości
* hamuje tworzenie się nowych naczyń, zapobiegając rozwojowi rumienia (składnik aktywny Retinaldehyd C.T. zapobiega powiększaniu się rumienia oraz zmniejsza widoczność zmian naczyniowych poprzez pogrubienie naskórka),
* wzmacnia i uszczelnia naczynia krwionośne (metylochalkon hesperydyny wzmacnia ściany naczyń krwionośnych i poprawia mikrokrążenie, wyciąg z ruszczyka wzmacnia i uszczelnia naczynia krwionośne),
* zmniejsza obrzęk (siarczan dekstranu).

Skład:
Woda termalna Avène, retinaldehyd, siarczan dekstranu, metylochalkon hesperydyny
źródło: Avène Diroséal
 
Podsumowanie:
waga: 30 ml
cena: 50zł (bez przesyłki)
używam: 3miesiące z 2tygodniową przerwą, podrażnił moją skórę i przez kilka dni nie mogłam poradzić sobie z zaczerwienieniem, to wszystko przez retinaldehyd, dlatego nie można używać silnie działających kosmetyków myjących.

( + ) PLUSY:
- usuwa i zmniejsza widoczność naczynek,
- mniej czerwienie się pod wpływem temperatur,
- skóra jest miękka, grubsza i elastyczniejsza,
- nie zapycha porów,
- wydajny,
- piękny zielony kolor kremu,

( + / - )  gęsta konsystencja,

( - ) MINUSY:
- długo wchłania się (godzinę przed spaniem smaruję się kremem),
- krem jest ciężki, czuje się go na twarzy,
- podrażnia i wysusza skórę,
- cena.

Ocena: 8,5 / 10


SORAYA, beauty THERAPY - Cera Naczynkowa (krem na dzień z Aster Maritima łagodzący rumień). Oparty jest na wyjątkowo skutecznej recepturze bogatej w kompleks naturalnych, bioaktywnych składników. Doskonale nawilża, delikatnie natłuszcza oraz chroni naskórek przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Regularnie stosowany zmniejsza miejscowe i rozległe zaczerwienienia, redukuje obrzęki i łagodzi. Krem pozbawiony jest sztucznych barwników, a beżowy odcień kremu wynika z wysokiej zawartości aktywnych wyciągów roślinnych.

Skład:
Aqua, Ethylhexyl Stearate, Decyl Oleate, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Aesculus Hippocastanum (Horse Chestnut) Seed Extract, Ceteareth-12, Propylene Glycol, Ceteareth-20, Paraffinum Liquidum, Caprylic/Capric Triglyceride, Aster Maritima Extract, Vitis Vinifera (Grape) Leaf Extract, Saphora Japonica Rutin, Tetrahydroxypropyl Ethylenediamine, Carbomer, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citirc Acid, DMDM Hydantoin, Methylparaben, Propylparaben, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Citral, Citonellol, Eugenol, Farnesol, Geraniol, Iso Eugenol, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool.
źródło: SORAYA
Podsumowanie:
waga: 50 ml
cena: 12zł
używam: 4miesięcy (jest dobry do codziennego używania, ale wcale nie wpływa na zmniejszenie naczynek)

( + ) PLUSY:
- dobrze nawilża,
- niepodrażania skóry,
- przyjemny zapach,
- pół lejąca konsystencja,
- wydajny,

( + / - )  zdarzyło mi się, że kilka razy ściągnął moją skórę,
            dobrze się wchłania, ale przez kilka minut po nałożeniu skóra jest trochę lepka,

( - ) MINUSY:
- nie łagodzi rumienia,
- nie zmniejsza ilości naczynek i obrzęków.

Ocena: 5 / 10


Tonik wzmacniający, bezalkoholowy Lirene dla cery naczynkowej (masz skórę płytko unaczynioną, skłonną do zaczerwienień, która wymaga odświeżenia, wzmocnienia ścian naczyń krwionośnych oraz przywrócenia komfortu. Tonik skutecznie odświeża i usuwa pozostałości makijażu i zanieczyszczeń, nie wysuszając skóry. Łagodzi podrażnienia oraz wzmacnia naczynia krwionośne, redukując zaczerwienienia. Kosmetyk odpowiedni dla skóry w każdym wieku).

Skład:
Aqua, Glycerin, PPG-26-Buteth-26, PEG-40, Hydrogenated Castor Oil, Disodium EDTA, Propylene Glycol, Ethoxydiglycol, Ginko Biloba (Ginko) Leaf Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Juice, Glucose, Butylene Glycol, Methylparaben, Methylchloroisothiazoline, Methylisothiazolinone, Parfum, Benzyl Alcohol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Butylphernyl Methylpropional.
źródło: Lirene

 
Podsumowanie:
waga: 200 ml
cena: 13zł
używam: ok.1,5miesiąca (jestem z niego zadowolona, niestety smuci mnie to, że tak szybko "znika"), na pewno jeszcze po niego sięgnę, ale chciałabym kupić coś innego.

( + ) PLUSY:
- łagodzi i koi rumień,
- dobrze oczyszcza skórę i zmywa resztki makijażu,
- lekko nawilża skórę,
- przyjemny zapach,
- nie podrażnia,
- nie wysusza skóry,

( - ) MINUSY:
- niewydajny.

Ocena: 8,5 / 10

           Powyższe kremy mają swoje dobre strony, ale niestety nie usuwają od razu rumienia czy naczynka. Jak zupełnie je skończę, to napiszę czy widzę jakieś różnice. Może po prostu za krótko je stosuję, a kuracja powinna trwać dłużej. Nie zaprzestanę szukania kolejnych kremów dla skóry naczynkowej. Zaczęłam od droższego Avène i spróbowałam czegoś tańszego za kilkanaście złotych. Ostatnio kupiłam krem z serii Pharamceris typ A. Wydaje mi się, że kolejny mój zakup będzie dotyczył tej firmy, tyko dla skóry naczynkowej.
Pozdrawiam,
~imadoki

wtorek, 8 marca 2011

Film promujący Mon joli Visage !

Witam serdecznie !
Chciałabym przedstawić w tym wpisie filmik promujący mój blog, czyli Mon joli Visage ! :D
Pierwszy raz robię jakikolwiek film, w tym przypadku to zaledwie zestawione zdjęcia, ale mimo wszystko bardzo dobrze się bawiłam przy tworzeniu filmu ;]
Mam nadzieję, że podoba Wam się moja praca i dzięki temu filmikowi, który umieściłam na YouTube na moim kanale, pojawią się tutaj nowi goście ;]
Pozdrawiam,
imadoki

piątek, 4 marca 2011

Podkład mineralny ARTDECO

           Tak jak już wspominałam w pierwszym wpisie, ten post będzie o podkładzie, który mnie urzekł i stał się moim ulubionym produktem kosmetycznym aż do teraz, ponieważ na dzień dzisiejszy wiem więcej na temat kosmetyków mineralnych, dlatego podkład mineralny ARTDECO, pure MINERALS, Mineral Powder Foundation, zejdzie na dalszy plan.
           Chciałabym zaznaczyć, że opisywane produkty na tym blogu są stosowane przeze mnie (ten podkład o ok. 4miesięcy), po prostu chcę podzielić się swoim zdaniem na ich temat.
Uwaga edytowany post. Proszę przeczytać całość, wraz z częścią "EDIT" .
           Jestem zadowolona z mojego podkładu mineralnego, mimo, że im dłużej go używam dostrzegam jego wady. Cieszy mnie to, że nie posiada talku i dużej ilości miki (nie podobają mi się podkłady mineralne z świecącymi drobinkami, choć znam ich zastosowanie, po prostu nie chcę podkładu z nimi). Niestety posiada składniki, które po nałożeniu podkładu podrażniają moją skórę, chociaż po godzinie nie odczuwam pieczenia.
           Wchodząc do drogerii moim zamierzeniem było kupienie podkładu Maybelline Pure.Powder Mineral, lecz po konsultacji z przemiłą ekspedientką, doszłam do wniosku, że nie jest on taki genialny. Ma bardzo mało kolorów, tam widziałam 4 i bardzo od siebie się różnią (2 jasne i 2 ciemne). W dotyku proszek był nawet całkiem fajny, lecz kolory wydawały mi się trochę nienaturalne. Poleciłam mi podkład firmy ARTDECO, gdy rozprowadziłam go na ręce dostrzegłam wielką różnicę pomiędzy pierwszym produktem a tym. Konsystencja pure MINERALS jest niczym jak jedwab, miła i bardzo dobrze zmielona, niestety tego nie mogę powiedzieć o Maybelline Pure.Powder Mineral. Co prawda ARTDECO nie posiada tez wielu kolorów, bo tylko 5. Udało mi się prawie trafić z kolorem, ale wydaje mi się, że będzie on idealny na wiosnę/lato, ponieważ, gdy się opalę i poprawi mi się koloryt cery, będzie on idealny. Kolejną rzeczą, która mnie uszczęśliwia jest to, że naprawdę moja cera polepszyła swoją kondycję, uspokoiła się. Twarz po nałożeniu podkładu jest gładka i wydaje się, że oddycha. Kamufluje moje zaczerwienienia, lecz nadal używam korektora. Wciąż wydaje mi się, że po nałożeniu podkładu moja skóra jest czerwona, teraz już wiem dlaczego (czytaj EDIT).
           To co najbardziej mi się nie podoba w tym zestawie to pędzel. Kupiłam go, bo nie miałam pędzla Kabuki, ale nie polecam go. Przynajmniej dla mnie jest szorstki i podrażnia skórę. Przed kupieniem sprawdzałam go dłonią. Teraz wiem, że lepiej przyłożyć pędzel do policzka i przetrzeć. Również nie podoba mi się, to że nie raz podkład podkreśla skórki. Piszę nie raz, ponieważ mam cerę mieszaną w stronę suchej i gdy niedostatecznie nawilżę mojej twarzy zdarza się, że podkład podkreśla skórki. Nie podoba mi się pierwszy efekt po wykończeniu makijażu oraz dziwnie zachowuje się na moim tłustym nosie. Po 30min. podkład prawie "wtapia się" w skórę, ale na nosie nie (wygląda to tak, jakbym źle nałożyła zwykły mocno kryjący puder na nienawilżony nos).

ARTDECO, pure MINERALS, Mineral Powder Foundation - posiada krycie klasycznego podkładu i jedwabistą matową konsystencję z materiałów sypkich.
Daje bardzo naturalny wygląd świeżej, odżywionej i promiennej skóry. Zawiera wysokiej jakości kompleks mineralny cynk i magnez. Jest przeznaczony do każdego rodzaju skóry, od wrażliwej do tłustej cery.
Bez talku, wosków i oleju. Dwutlenek tytanu i tlenek cynku chroni skórę przed UV. Nie zatyka porów. Bezzapachowy.
źródło: artdeco.de/en/

Skład:
Zinc Oxide, Aqua (Water), Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, Ascorbyl Palmitate, Lysine, Magnesium Chloride, Potassium Chloride, Zinc Chloride, Sodium Chloride, Potassium Sorbate, [+/- Mica, Bismuth Oxychloride, Iron Oxides, Titanium Dioxide].

Kolory:
podkład mineralny firmy ARTDECO w pięciu kolorach
mój zestaw: podkład i pędzel Kabuki
opakowanie po podkładzie
opakowanie po pędzlu Kabuki
mój kolor
Nie myślałam, że w pudełku z podkładem mineralnym będzie instrukcja obsługi
1. Wysyp niewielką ilość podkładu na wieczko.Wiruj pędzlem w pokrywie, dopóki włosie pędzla pokryjemy podkładem.
2. Strzepnij nadmiar proszku. Proszek powinien być trudno widoczny na pędzlu. Przy stosowaniu Mineral Powder Foundation, należy pamiętać, że mniej znaczy więcej!
3. Zaaplikuj na skórę za pomocą małych ruchów kołowych. Start od zewnętrznej strony twarzy policzka i nakładamy do wewnątrz. Następnie należy kontynuować nakładanie na czoło i nos.

Na oficjalnej stronie ARTDECO znajdziecie filmy instruktażowe. Pod tym linkiem znajdziecie filmik po angielsku ja nałożyć podkład mineralny z serii pure MINERALS.
film instruktażowy
Podsumowanie:
waga: 15g
cena: podkład - 86zł, pędzel - 55zł (do kupienia osobno)
używam: od ok. 4miesięcy
Nie kupię go, ponieważ doczytałam skład produktu, dlatego chcę też wypróbować podkłady mineralne z firm: Pixie Cosmetics, Lily Lolo i EVERYDAY MINERALS

( + ) PLUSY:
- bardzo dobrze zmielony,
- bardzo wydajny,
- nie zatyka porów,
- uspakaja cerę,
- dobrze kryje (efekt zależy od naniesionej ilości),
- matuje (mam mieszaną cerę w kierunku do suchej, nie potrzebuję dużego matowienia skóry),
- nie ściera się, nie brudzi ubrań,
- twarz wygląda naturalnie, gładka skóra,
- łatwy w użyciu,
- łatwo wydobyć produkt z pudełka,
- minimalne drobinki,

( + / - ) zdarza mi się, że podkreśla suche skórki i wysusza cerę,
            ale to wszystko zależy od nawilżenia skóry,

( - ) MINUSY:
- mały wybór kolorów (zaledwie 5 kolorów)
- schludne opakowanie, ale powinna być zatyczka, ponieważ dużo podkładu wysypuje się do wieczka i przy otwieraniu trzeba uważać, aby nie stracić za dużo podkładu, dlatego musi być trzymany w poziomie,
- pędzel Kabuki z tej samej serii - Powder Brush for Mineral Powder Foundation, jest szorstki i nieprzyjemnie aplikuje się nim podkład, ponieważ podrażnia skórę,
- nieefektownie kryje nos,
- skład produktu: parabeny i tlenochlorek bizmutu :(

Ocena: 6,5 / 10
_______________________________________________________________________________________
EDIT: /10.03.2011/
Ocena produktu spada do o dwa punkty, ponieważ im bardziej zagłębiam się w kosmetyki mineralne, tym bardziej one mi się podobają, ale również odkrywam przykrą prawdę. Niestety doczytałam skład produktu tegoż podkładu i zasmucił mnie on. Kupując podkład prawie 5 miesięcy temu, zupełnie nic nie wiedziałam na temat składów kosmetyków mineralnych, aż do tej pory. Po nałożeniu podkładu ARTDECO pędzlem Kabuki (również tej firmy) zawsze wydawało mi się, że moja skóra pod podkładem różowieje. Wydawało mi się, że to wszystko przez ten szorstki pędzel. Teraz już wiem, że moja skóra może być uczulona na parabeny oraz tlenochlorek bizmutu. Dlatego proszę starannie wybierajcie produkty, jeżeli macie wrażliwą skórę.

I co myślicie o tej recenzji? Podobała się? :D Proszę napiszcie jakie Wy macie zdanie na temat tego produktu, ponieważ jestem bardzo ciekawa ;]
Pozdrowienia,
~imadoki

wtorek, 1 marca 2011

Witam serdecznie na mon Joli visage !!!

           Na tej stronie znajdziecie przeróżne recenzje kosmetyków pielęgnacyjnych i poprawiające samopoczucie we własnej skórze, które sama przetestowałam. Nie jestem zakupoholiczką, choć nieraz wydaje mi się, że coś bardzo małego siedzi we mnie w środku.
           Chciałabym zacząć od małego wprowadzenia do kosmetyków mineralnych, ponieważ tak naprawdę od tego zaczęła się moja przygoda z różnymi kosmetykami do makijażu (wcześniej nie korygowałam swojej twarzy makijażem, po prostu nie było to mi potrzebne, teraz robię to wyłącznie dla samej siebie, tak jak już wspomniałam, aby poprawić sobie samopoczucie ;]) - od kupna podkładu mineralnego, którego od razu pokochałam, ponieważ jako laik w temacie makeup, bałam zrobić sobie krzywdę po przez złe nałożenie pudru prasowanego. Chciałam puder sypki i w sumie przez przypadek skusiłam się na podkład mineralny. Słyszałam o wielu zaletach, głównie tych, które w jakiś sposób pomagają skórze z problemami (szczerze, dla mnie to było dziwne, ponieważ przez dłuższy czas wydawało mi się, że skóra przykryta warstwą makijażu, nie oddycha). Jako, że mam cerę wrażliwą na podrażnienia, dziedzicznie po mamie - skórę naczynkową i do tego wszystkiego dochodzi trądzik. Nie chciałam ciężkich kosmetyków z pełnym kryciem, tylko takie, które zamaskowałyby niedoskonałości t.j. rumienie czy blizny potrądzikowe i sińce pod oczami. Wydaje mi się, że jak na razie podkład mineralny spełnia moje wymagania (a one nie są wygórowane ;P).
           W drogerii chcąc kupić Maybelline Pure.Powder Mineral, natrafiłam na niezwykle genialną osobę, bardzo optymistyczną, wygadaną w temacie. Prześwietliłam mnie niczym Roentgen, powiedziała mi co powinnam zrobić, aby moja cera była w lepszej kondycji oraz poleciła mi podkład mineralny, tłumacząc mi dlaczego ten a nie Maybelline, również sama to przetestowałam na własnej skórze. Ale o tych kosmetykach będzie kolejny wpis. Chcąc przypomnieć sobie oraz pogłębić swoją wiedzę na temat kosmetyków mineralnych, zgromadziłam i stworzyłam ogólny charakterystykę i sposób w jaki sama nakładam taki produkt, którym jest podkład mineralny.


Kosmetyki mineralne składają się w 100 % z naturalnych składników. Są pozbawione konserwantów, środków barwiących i zapachowych. Zawarte w nich składniki dobrze kryją niedoskonałości skóry, nie podrażniają, nie zapychają porów i chronią przed promieniowaniem słonecznym. Chociaż są wodoodporne, nie wysuszają skóry.

Kosmetyki pielęgnują skórę dzięki czystym minerałom, jak: wapń - przywraca równowagę, magnez - pobudza metabolizm oraz relaksuje, a potas - świetnie nawilży skórę. Dodatek cynku lub kaolinu ma działanie antybakteryjne, przyśpiesza gojenie się niedoskonałości oraz redukuje wydzielanie sebum.

Dzięki swojej sypkiej konsystencji, braku wosków i olejków, kosmetyki te nie są pożywką dla bakterii, dlatego są idealne dla osób z trądzikiem, nadwrażliwą i atopową cerą, bo skóra swobodnie oddycha.

Nie zawierają wypełniaczy takich jak: talk, tłuszcze, środki zapachowe i konserwujące - minimalizuje to ryzyko alergii, a jednocześnie sprawia że są bardzo wydajne - bo są to skoncentrowane pigmenty.

Składniki używane w kosmetykach mineralnych:
* dwa główne składniki znajdujące się w większości kosmetyków mineralnych to dwutlenek tytanu (Titanium Dioxide) i tlenek cynku (Zinc Oxide). Oba są z naturalnymi składnikami, które mają właściwości przeciwzapalne, dlatego mogą działać uspokajająco w takich przypadkach jak trądzik różowaty i trądzik zwykły. Dwutlenek tytanu (jest naturalnym źródłem białego pigmentu i najlepszym naturalnym filtrem przeciwsłonecznym) i tlenek cynku (posiada właściwości przeciwzapalne, łagodzi i uspokaja skórę, stanowi również filtr UV) są także składnikami, które występują w większości produktów ochrony przeciwsłonecznej, zatem kosmetyki mineralne powinny mieć pewien stopień ochrony przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych,
* tlenek żelaza (Iron Oxide) - występują w przyrodzie, ale do kosmetyków są wytwarzane w laboratoriach, aby uniknąć zanieczyszczeń. Dają przepiękne, bardzo naturalne kolory "ziemi".
* mika - nazwa grupy minerałów występujących na całym świecie w postaci silnie błyszczących płatków. W kosmetykach jest oczyszczona i zmielona na pyłek. W kosmetykach działają jak maleńkie pryzmaty, odbijając i rozpraszając światło, dzięki czemu ukrywają niedoskonałości, a cera staje się rozświetlona i promienna. Pudrom mika nadaje lekkości i powoduje, że rozprowadzają się jedwabiście. Czysta, niewzbogacona mika jest sypka i nie zbryla się. Dodana do kosmetyków działa przeciwzbrylająco. W porównaniu z wypełniaczami organicznymi słabiej wchłania sebum i dlatego polecana jest dla cery normalnej i suchej,
* kaolin - poprawia przyczepność pudru (utrwala makijaż), pochłania sebum. Jest miękki i jedwabisty, ułatwia rozprowadzanie kosmetyków. Nie jest całkowicie transparentny, ma bardzo słabe właściwości kryjące. Nie zmienia w znaczny sposób barwy pigmentów, jedynie je rozjaśnia,
 * krzemionka (Silica) - zwiększa sypkość, zwiększa "poślizg", nadaje pudrom jedwabistości, rozprasza światło, zmniejsza widoczność zmarszczek i bruzd. Silnie adsorbuje sebum oraz wilgoć (dla cery tłustej i mieszanej).
* skrobia kukurydziana (Zea Mays (Corn) Starch), puder ryżowy (Oryza Sativa (Rice) Powder), puder jedwabny (Serica), puder perłowy, puder bambusowy (Bambusa Arundinacea (Bamboo) Stem Extract), azotek boru (Boron Nitride), stearynian magnezu (Magnesium Stearate), mirystynian magnezu (Magnesium Myristate), węglan wapnia (Calcium Carbonate).

~ spis składów w podkładach mineralnych ~

Kosmetyki mineralne występują w postaci:
* podkładu - dają naturalne, półmatowe pokrycie,
* korektora - służą do ukrycia poważniejszych problemów, takich jak: znamiona, blizny itp.,
* pudru - bezbarwne, nadają makijażowi pożądane wykończenie: połysk lub matowe,
* pudru brązującego - świetne naturalne kolory, dla nadania skórze opalonego odcienia,
* cieni i różu - mnóstwo kolorów, matowych, perłowych i z błyszczącymi drobinkami.


Nakładanie:
- nawilżona skóra kremem i wysuszona lub połączenie minerałów z kremem - fluid
- odpowiedni kolor
- spryskanie pędzla wodą termalną (intensywne krycie) lub nałożyć podkład na sucho, a na koniec spryskać całą twarz wodą termalną (makijaż będzie się lepiej trzymał, a krostki i nierówności zostaną lepiej zakamuflowane)
- pod podkłady mineralne nie stosować korektorów o kremowej konsystencji, raczej sypkie, ponieważ wszelkie niedoskonałości skóry lepiej poprawiać po nałożeniu podkładu - wyjątkiem są korektory w odcieniu zielonym (na naczynka i zaczerwienienia) i niebieskim (służy do punktowego rozświetlania i krycia żółtawych plamek),
- podkład nakładamy zaokrąglonym pędzlem, najlepszy będzie pędzel kabuki (okrągły pędzelek z krótką rączką i gęstym włosiem lub pędzel o zbitych włoskach płasko ścięty), wykonane z miękkiego włosia,

* zamknięty słoiczek odwracam do góry nogami (minerały wydostaną się przez sitko),
* odwracam z powrotem słoiczek wieczkiem do góry i lekko postukuję w wieczko (minerały opadną na sitko),
* otwieram słoiczek - na wieczku pozostała cieniutka warstewka minerałów
 lub * wysypuję minerały na wieczko (talerzyk przeznaczony do kosmetyków)
* zbieram minerały pędzlem, pukam pędzlem o słoiczek i nakładaj pojedynczą warstwę na twarz - kolistym ruchem wsmarowuję puder w skórę, lekko dociskając pędzel lub prostym ruchem z góry na dół. Jeżeli uzyskałam za małe krycie - nakładam drugą warstwę, ale pamiętaj, że najczęstszym błędem jest nałożenie zbyt dużej ilości kosmetyków.

- cienie można nakładać na nakremowaną powiekę lub wilgotnym aplikatorem - dzięki temu będą się lepiej trzymały, a podczas nakładania nie osypią się,
- minerały zmywać kosmetykami do demakijażu: mleczka, żele, mydło.


Mam nadzieję, że bardziej Wam przybliżyłam i w miarę uporządkowałam kwestię dotyczącą kosmetyków mineralnych, zbierając je w jednym miejscu i pisząc o najważniejszych informacjach.

Pozdrawiam,
~ imadoki


Źródło:
snobka.pl
malika.republika.pl
wizaz.pl i wizaż.pl
kosmetyki-mineralne.com
kosmetyki-mineralne.eu